1.08.2011

Świątynia Nieba - zwiedzanie


Jako że dostałem ochrzan ("taki fajny aparat masz a się fotkami nie dzielisz!" ;) ), coś na rozruszanie. Zobaczymy jak wyjdzie taki post o samym tylko oglądaniu rzeczy :). Ok, mam w Pekinie ciągle trochę miejsc do zobaczenia więc zacznijmy od czegoś prostego. Świątynia Nieba, czas zwiedzania od dwóch godzin do kilku. Kilkunastu raczej się tam nie uświadczy :). Jedziemy :p



Jak zwykle, zaczynamy z drugiej strony ;). Normalnie się idzie z południa na północ, więc my idziemy odwrotnie. Na początek, Pawilon modlitwy o urodzaj (powyżej). Niezły budyneczek, w całości z drewna, zbudowany całkowicie bez użycia gwoździ. Kolorowy i w ogóle. Ah, nie można wejść do środka, niestety, więc jedyny sposób na zobaczenie centrum to dopchanie się w tłumie do drzwi, unikając ciosów parasolek i wyskakujących zewsząd aparatów. Sama radość :D.


Eh, jedyne wyraźnie kolorowe foto jakie mi się udało zrobić. Przegapiłem ustawienia aparatu więc kolory na pozostałych fotach są wyblakłe. W rzeczywistości budynki pokryte są wyraźnymi, kontrastowymi barwami.  Ilość szczegółów jest przyjemnie zaskakująca.


Ah, tak, Pawilon znajduje się na trzypiętrowej, marmurowej podstawie o 90m średnicy. Nieeeźle. Wszędzie pełno smoków na jednym poziomie, feniksów na drugim, chmurek, gór i mórz na trzecim. Całkiem fajne w dotyku :)

Ok, idziemy dalej na południe. Hah, wspominałem że główne punkty były po prostu zawalone ludźmi? Mmmm, miło się zwiedza w cichą, spokojną, słoneczną niedzielę. Ile innych ludzi mogło o tym pomyśleć, kilka milionów? ;)
Most Danbi. Łączy ze sobą świątynie. Zbudowany południe - północ, odrobinę się wznosi od strony południowej ku północnej. W ten sposób, podczas ceremoni, cesarz był bliżej i bliżej niebios.

Ściana Szeptów lub Mur Echa. Zakrzywiony mur otaczający poniższą świątynie. Podanie głosi, że dzięki specjalnej konstrukcji słowo wypowiedzanie na jednym krańcu jest słyszalne na drugim. Mhm. Ciężko sprawdzić w tłumie ludzi krzyczących do siebie ;)

Ohhh tak. Drugi główny punkt wycieczki, Cesarskie Sklepienie Nieba. Eh, szkoda tych kolorów. Ponownie nie da się dostać do środka. Tym razem, widząc kolejkę do zajrzenia przez drzwi (!) stwierdziłem dosyć.  Pora na przerwę.

Yup, to rozumiem. Wystarczy odejść trochę z głównego szlaku aby znaleźć ciszę, spokój, śpiewające ptaki, szumiące drzewa, i wszystko to czego naturalnie się w Pekinie nie zobaczy. Pełen relaks. Różnica jest po prostu.... heh he może uda mi się wrzucić filmik aby to pokazać :). Było tak przyjemnie że spędziłem godzinę na ławce po prostu się relaksując :O
No ale nic, wracamy do tłumów. Ostatni główny punkt, który powinien być pierwszym ;). Okrągły Ołtarz, miejsce składania ofiar i najświętsze miejsce kompleksu. Centrum ołtarza uznawane było za środek cesarstwa oraz centrum Ziemi. Hehe skromnie ;). Dzięki specjalnej konstrukcji, głos osoby stojącej na ołtarzu nabierał mocy i "niebiańskich" własciwości. Sam ołtarz jest po prostu obładowany mistyką.
Centralny kamień, zwany skromnie "Najwyższym Ostatecznym Kamieniem", otoczony jest przez marmurowe pierścienie. Każdy pierścień składa się z wielokrotności 9 kamieni. Liczba 9 symbolizuje w Chinach Niebo oraz cesarza (Syna Nieba), również oznacza Chińskiego Smoka. Smok = 9 = Cesarz? Zapewne ;). Dlatego tak wszędzie pełno smoków :). Dziewięć stopni między poziomami, wielokrotności dziewiątki jako liczba kolumn na każdym poziomie, średnica ołtarza to 450 stóp czyli 9 * 50 (9 i 5 były używane razem tylko przez cesarza).
Uff :). To coś na rozluźnienie. Jeżeli dobrze pamiętam, jest to Ceremonialny Ołtarz w którym następowała palenie darów dla przebłagania bogów podczas ceremonii zwanej "Palenie Darów dla Przebłagania Bogów". Cesarz obserwował ceremonię przez otwór, podczas ceremonii zwanej "Obserwowanie Palenia Darów". ... Taki jest opis na płycie.... Mało oryginalne nazwy dla ceremoni ;)

Uf, końcówka. Na południowym krańcu znajduje się wielki pal, na który podczas ceremonii wciągane były latarnie podkreślające doniosłość chwili i informujące ludzie że cesarz odprawia ceremonię. Oryginalnie istniały trzy, niestety jeden z cesarzy zniszczył dwa. Nie było wyjaśnione dlaczego.



Skoro tradycyjnie na palu znajdowały się latarnie, to dlaczego by nie umieścić na nim kamery? Idealnie podkreśla klimat miejsca :)









Ostatnie foto.  Osiem kamieni zwane "Siedem Gwiezdnych Kamieni".... He he he :D. Umieszczone gdy taoista doradził cesarzowi że pusta przestrzeń w południowschodniej części kompleksu zagraża stabilności cesarstwa i szczęsciu. Ósmy kamień został dodany gdy cesarstwo się rozrastało i symbolizuje nowe tereny.


Ok! I jak wrażenia? Koniec :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz